5/16/2014

NUXE HUILE PRODIGIEUSE OR


Nad morzem, mimo niewysokiej jak na tą porę roku temperaturę, słońce rozpieszczało pierwszymi, mocniejszymi promieniami. Pod koniec kwietnia dzięki nadmorskim spacerom udało mi się nabyć bardzo subtelną śniadość. Przed pierwszym opalaniem lubię dobrze przygotować ciało do kąpieli słonecznej, która wysusza moją wrażliwą skórę. Niestety, po opalaniu jest napięta i szorstka. Zarówno przed jaki i po kąpieli słonecznej idealnym nawilżeniem okazał się suchy olejek Nuxe z drobinkami złota.

Produkt o wszechstronnym zastosowaniu. Producent poleca używać go na twarz, ciało i włosy. Na stronie Nuxe oprócz porad dotyczących aplikowania znajdziemy opis oraz dokładny skład olejku. Zainteresowanych tym, co na temat swojego produktu pisze producent zapraszam na oficjalną stronę tutaj.

Olejek otrzymujemy w szklanej, prostej, zgrabnej buteleczce, która wygodnie leży w dłoni. Jej design porównałabym do klasycznego flakonu perfum. Produkt dostępny jest w czterech pojemnościach: 10 i 30 ml (jako miniaturka produktu w zestawach), 50 i 100 ml (pełno wymiarowy produkt). Posiadam wersję z drobinkami złota (Nuxe Huile Prodigieuse OR). Dostępna jest również bez nich (Nuxe Huile Prodigieuse). Wersja 50 ml dostępna jest z wygodnym, klasycznym dozownikiem. Opakowanie 100 ml z atomizerem.

"Huile Prodigieuse" znaczy "cudowny olejek" i coś w tym jest. Nie jest to produkt, który po nałożeniu na skórę wchłania się przez kilkanaście minut, a przy tym brudzi wszystko co na siebie założymy albo dotkniemy. Konsystencja bardzo podobna do zwykłej oliwki. Lekko wodnista, łatwa do rozprowadzenia. Z tą różnicą, że olejek Nuxe nie pozostawia tłustego, lepkiego filmu. Szybko się wchłania, ma lekką formułę, a wersja Or (bardzo drobne drobinki, które utrzymują się długo na ciele, nie osypują się) pozostawia piękny, zdrowy, nienachlany efekt rozświetlenia skóry przyciągający wzrok.

Kosmetyk nie ma właściwości brązujących jednak podkreśla, wyrównuje i poprawia opaleniznę nadając jej pięknej głębi. W buteleczce produkt wygląda na ciemny, mimo to po rozprowadzeniu stapia się ze skórą i nawet na bardzo jasnej karnacji nie tworzy sztucznego efektu. Olejek i drobinki złota nie brudzą ubrań. Są ładnie widoczne na skórze pięknie połyskując w słońcu. Trzeba pamiętać, aby wstrząsnąć buteleczką przed użyciem ponieważ olejek ma tendencje do rozwarstwiania się. Efekt, który uzyskujemy utrzymuje się przez cały dzień.


Po raz kolejny Nuxe nie zawiódł mnie w kwestii zapachu. Subtelny, utrzymujący się bardzo długo na skórze. Zapach letniego, gorącego wieczoru na plaży. Takie skojarzenie przywołuje na myśl. Powstały nawet perfumy na bazie nuty zapachowej Huile Prodigieuse.

Kosmetyki Nuxe stacjonarnie są dostępne w aptekach. Cena za 100 ml waha się od 70 nawet do 150 zł. Zakupić możemy go również w sklepach internetowych, allegro. Cena za 100 ml to około 65 zł + przesyłka. Swój olejek kupiłam na promocji w Super-Pharm za 70 zł. Uważam, że stacjonarne promocje przy kupnie olejku są najlepszym wyjściem. Mniejszy produkt 50 ml możemy nabyć za około 50 zł, zarówno stacjonarnie jak i w sklepach internetowych.

Wydajność olejku jest zaskakująca, co wynagradza jego dość wysoką cenę. Używając go codziennie przez miesiąc jego zużycie jest bardzo małe. Kosmetyk wygląda prawie jak nowy. Wystarczy jedna pompka by pięknie rozświetlić skórę, na przykład na nogach.
Skład olejku jest bardzo naturalny co zachęca do jego kupna. Składniki pochodzenia naturalnego w 98,1%. Nowatorskie połączenie 30% szlachetnych olejków roślinnych i witaminy E. Formuła zawierająca wysokie stężenie 6 szlachetnych olejków roślinnych. Z ogórecznika, dziurawca, słodkich migdałów, kamelii, orzechów laskowych i orzechów makadamia. Jego mieniące drobinki to zasługa złotej masy perłowej. Zawarte są w nim również ekstrakty naturalne z rozmarynu dziurawca oraz pomidora. Olejek nie zawiera konserwantów i silanolu.
Suchy olejek ma wiele zastosowań. Producent na swojej stronie podaje informacje, że nadaje się on do pielęgnacji każdego rodzaju skóry i włosów.


Stosowałam go na końce włosów. Zarówno wilgotne jak i suche. Uzyskałam efekt zdrowych, błyszczących końcówek oraz subtelnych, złocistych refleksów. Stały się bardziej miękkie, elastyczne. Zauważyłam, że przetłuszczają się trochę szybciej niż zwykle. Nie stosowałam kosmetyku na całe włosy przed myciem. 

Produkt używany do pielęgnacji cery nie sprawdził się. Skóra buzi była ładnie napięta, odmłodzona i nawilżona, ale niestety po około tygodniu używania zauważyłam, że przyczynia się on do lekkiego zapychania cery. Zaprzestałam całkowicie jego używania do twarzy.

Olejek używany jako produkt do codziennej pielęgnacji ciała sprawdził się u mnie najlepiej. Pozostawia skórę gładką i jedwabistą. Intensywnie nawilża, odżywia, odnawia, zmiękcza. Znika uczucie napięcia. Pozostawia skórę idealnie nawilżoną, nienatłuszczoną. Nie podrażnia jej. Nałożony przed opalaniem bardzo dobrze chroni ją przed wysuszeniem. Mieniące drobinki rozświetlą subtelnie skórę. Kosmetyk łączy właściwości odżywcze i pielęgnacyjne z efektem "makijażu" ciała. Huile Prodigieuse OR może być stosowany niezależnie od karnacji. Sprawdzi się zarówno przy jasnych rozświetlając je, jak również przy ciemnych podkreślając naturalną opaleniznę. Dzięki złotym drobinkom skóra wydaje się odświeżona, wypoczęta, zdrowa z ciepłym połyskiem. Przepięknie sprawdza się jako rozświetlacz na ramionach, dekolcie, obojczykach i nogach (w szczególności na łydkach). Na stronie oficjalnej Nuxe wyczytałam, że kilka kropli olejku dodanych do kąpieli poprawi kondycję skóry. Spróbowałam dwa razy. Za pierwszym dodałam za mało produktu. Faktycznie skóra po kąpieli była bardziej nawilżona i miękka, ale mocniejszy efekt uzyskuję poprzez bezpośrednią aplikację. Kąpiel w olejku ma formę bardziej relaksacyjną (w ciepłej wodzie pięknie rozkłada się jego zapach) niż pielęgnacyjną. Jeżeli uważacie, że efekt rozświetlenia jest zbyt mocny na dzień, spróbujcie dodać trochę olejku do ulubionego balsamu. W ten sposób nadacie skórze bardzo subtelny, dzienny blask.


Jeśli na co dzień wolicie stosować balsamy czy też innego rodzaju kosmetyki nawilżająco-pielęgnacyjne i wiecie, że olejek będziecie używać przy okazji to polecam ze względu na wydajność produktu zakupić jego mniejszą, 50 ml wersję.

Już od dziś poluję na promocję w Super-Pharm by móc zakupić wersję bez drobinek, która wydaje się bardziej odpowiednia na okres jesienno-zimowy. Pod grubymi swetrami i długimi spodniami nie będzie widać efektu rozświetlenia ciała. Za to w okresie wiosenno-letnim, gdy nasza skóra została już muśnięta pierwszymi promieniami słońca warto zainwestować w olejek, który pięknie podkreśla naturalną opaleniznę oraz sprawia, że skóra po ciężkiej zimie wyglądała na świeżą i wypoczętą.

4 komentarze :

  1. Dosyć wysoka cena jak za taki kosmetyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda. Olejek nie jest niezbędnym kosmetykiem w pielęgnacji. To gadżet, bez którego można się obejść. Jednorazowo taka cena to sporo, ale biorąc pod uwagę wydajność i zalety okazuje się, że jest jej wart. Podczas jego używania zdążyłabym zużyć kilka innych tego rodzaju olejków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłe zdjęcia

    OdpowiedzUsuń